Zgoda z przedmówcą. Jest jeden problem – nie ma w Polsce ludzi przeszkolonych do budowy i obsługiwania elektrowni atomowej, bo po Żarnowcu nie było na nich zapotrzebowania. Są oczywiście ludzie, którzy byli przygotowani wówczas, zgodnie z radziecką technologią, ale są o 20 lat starsi, i musieliby dokształcić się w zakresie rozwiązań oferowanych np. przez Arevę. Sarkozy byłby szczęśliwy mogąc sprzedać nam parę reaktorów.
Jestem zwolennikiem energetyki jądrowej, ale głęboko wątpię, aby jakakolwiek elektrownia atomowa powstała nad Wisłą przed 2030 r.